Koniec tygodnia
Tydzień, który proszę by się już skończył. Totalnie wyjazdowy, oczywiście służbowo, a weekend zawalony studiami - bo czemu nie dowalić sobie kolejnego papieru. Przymrozki nadeszły, więc nadchodzi czas przygotowań i zabezpieczeń chaupy. I znowu. Czas, czas, czas... A, i chyba w tym roku wychodzę za mąż. Vo mnie w tym przeraża? Kolejne spotkanie z urzędem i papierami...