No nic

 Dzisiaj bardzo krótkie podsumowanie.

A raczej wyrzut rozgoryczenia.


Ten moment kiedy zapewniasz nocleg i żarcie we własnym domu, dla ludzi których tak naprawdę nie znasz, pożyczysz im nawet swój samochód... A ci cię olewają, zbijając się w grupki i zostawiając cię jak tego szczeniaka, który został wyrzucony przez matkę, ponieważ ta czuje że coś z nim bardzo nie tak. 


No nic. 


Jak dzisiaj będą drzeć mordę w nocy, to nie ręczę. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień urodzin

Wkurwienia ciąg dalszy

Sam w domu